niedziela, 19 stycznia 2014

Nasze listonicowanie


Ten tekst poświęcę tylko jednej aplikacji
Listonic to narzędzie, które zaraz po Hangoutach króluje na telefonach, tabletach i komputerach w mojej rodzinie. Moja wzmianka o nim w tekście "Mój Android na codzień" trafiła na bloga Listonica, więc postanowiłem się odwdzięczyć nieco szerszym opisem.

Listonic promowany jest przez twórców jako aplikacja do tworzenia list zakupów i tak jest w istocie. My jednak wykorzystujemy jego możliwości znacznie szerzej choć oczywiście od zakupów się zaczęło. 
Od kiedy w telefonach dawało się coś zapisać w charakterze notatki, korciło mnie by porzucić karteczki ze sprawunkami. Zresztą próbowałem to robić znacznie wcześniej na programowalnym kalkulatorze produkcji radzieckiej, na minikomputerku Atari Portfolio czy wreszcie na Palm-ie.


Jednak chodzenie z czymś takim po sklepie...
...postrzegane było jak dziwactwo podobne do uzgadniania zakupów z żonami przez pierwszych posiadaczy komórek. Skończyło się to zresztą fatalnie, bo pierwszy egzemplarz Portfolio zostawiłem w wózku sklepowym i tyle go miałem.
Korzystanie z listy w charakterze notatki telefonicznej było już wygodniejsze ale wciąż dalekie od doskonałości. Niezbyt łatwo się dopisywało nowe pozycje, słabo odhaczało,  a po zrealizowaniu całej listy najwygodniej było notatkę usunąć i wpisywać od zera. Nadzieję na uproszczenie niosły symbianowe Nokie bo aplikacje na nich mogły już być całkiem rozbudowane. 

Na informację o Listonicu trafiłem...
...przy okazji zawojowania przez tę polską produkcję środowiska iPhone-owego. Uradowała mnie wzmianka, że projekt ma ambicje wieloplatformowe nie wyłączając używanego przeze mnie wtedy Symbiana. I od tej chwili życie stało się piękne :) Bo Listonic to nie tylko aplikacja. Jego siła to portal przechowujący nasze listy na którym można je też tworzyć, przeglądać i nimi zarządzać. 


Od czasów Portfolio utrzymuję listę rzeczy, które warto ze sobą brać na różnorakie wyjazdy. Nazywała się Latarki (nie trudno się zorientować dlaczego) :) Trochę się klamotów na niej namnożyło przez lata, ale okazało się, że nie będzie najmniejszego problemu z przeniesieniem jej na Listonica bo na portalu znalazła się funkcjonalność pozwalająca tworzyć listy z notatek tekstowych.

Obecnie używamy Listonica bez przerwy.
Wszyscy jesteśmy zalogowani na tym samym profilu i codzień słychać w domu hasło podobne do tego: "kto ma telefon pod ręką?! ... Wrzucisz masło do Listonica?". Ale również takie:"Ooooo, nie kupiliśmy ziemniaków, nie było ich w Listonicu" :) Tak, jesteśmy uzależnieni od niego. Mamy mnóstwo list o czym za chwilę. Do czego nam te różne listy? Ano jest kilka kategorii. Obok standardowej mamy jeszcze takie uzależnione od miejsca robienia zakupów, czyli Castorama, AptekaIkea i podobne. Mamy też takie z kategorii "do zrobienia": Do szycia, Działka czy Robótki ręczne. Ta ostatnia to zestaw rzeczy,  które mamy do zrobienia w domu. Do tej kategorii można dołączyć listę z różnorakimi wymiarami z mieszkania i gdy np. zachodzi potrzeba kupienia rolet, albo pokrowca na deskę do prasowania to jest pod ręką co trzeba. Oczywiście nie ganiamy po domu z miarką w celu pełnej inwentaryzacji. Ot wrzucamy wymiar gdy akurat do czegoś jest potrzebny i czasem przydaje się on ponownie. 

Czasem szkolę. Każde ze szkoleń wymaga przygotowania i zabrania ze sobą różnych sprzętów i materiałów. Mam więc w Listonicu przygotowane odrębne listy do każdego ze szkoleń i odhaczam pozycje przed wyjściem z firmy. Raz zaniedbałem tego sprawdzenia i zapomniałem zabrać projektora, dość istotnego podczas szkolenia.

Jest jeszcze zestaw list,  które ciężko skategoryzować:
  • Obiady - wymyślanie potraw obiadowych to skaranie,  więc jak już coś wymyślimy to od razu pozycja ląduje w Listonicu. Potem szukając natchnienia zerkamy i gotowe. Mamy tu już 39 pomysłów. 
  • Do zabrania na wyjazdy i Wakacje już wspomniałem przy Latarkach, do tej kategorii zaliczają się też listy tymczasowe gdy jedziemy do rodziców. Zwykle jest do zabrania to i tamto. By w aucie nie klepać się w czoło, bo to bolesne, lepiej uzupełniać taką listę gdy tylko coś się przypomni a przed wyjściem z domu ją przeglądnąć. 
  • Listy typu Porządki - to dość złożone zagadnienie. Musieliśmy ustalić i rozdysponować między domownikami zakres czynności do opieki. Teraz już do tych list właściwie nie zaglądamy, ale na początku się przydawały. 
  • Pożyczone komuś i Pożyczone od kogoś -  wiadomo o co chodzi, prawda? Ileż to razy zachodzi się w głowę komu albo od kogo pożyczyliśmy daną książkę. Lepiej to uwiecznić. 
  • Przeglądając listy zauważyłem nazwę Aaaaby - to któryś z domowników pozbierał sobie zestaw spraw do załatwienia :) 
  • Prezenty dla ludzi - z tym kłopotem chyba boryka się każdy. Cóż tu człowiekowi kupić? Gdy więc zdarza się w jakichkolwiek okolicznościach podsłuchać coś  lub zauważyć brak czegoś u znajomych to ciach na listę :) 
  • Do powyższej kategorii dodam ostatnią, moją ulubioną listę czyli propozycje prezentów dla mnie :) Kto chce spośród domowników, to też taką listę tworzy dla siebie. Ja wpisuję do swojej cokolwiek mi przyjdzie do głowy i ma szansę na realizację. W opisie często załączam linka do strony z opisem albo wręcz miejscem lub aukcją gdzie można to coś kupić. Dla rodzinki to spore ułatwienie. Oczywiście nierzadko zdarza mi się zrobić prezent sobie samemu i zaraz odfajkowuję go z listy.

Przy okazji prezentów przypomniały mi się święta, które organizowaliśmy w domu. Sporo było porządkowania, ale na zakupy mieliśmy niewiele czasu. Podzieliliśmy się więc i ja ganiałem po sklepie, a żona pozostając w domu uzupełniała listę dynamicznie gdy tylko się coś przypomniało. Trochę więc plątałem się po markecie chaotycznie, ale przynajmniej wszystko co trzeba zostało kupione.


Parę słów należałoby poświęcić sposobom wprowadzania nowych pozycji na listę. Poza opisanym wyżej, oczywiście wprowadza się wszystko najwygodniej w smartfonie. Można to czynić w aplikacji i tam też można skorzystać z szybkiej,  gotowej listy,  którą twórcy dla nas przygotowali. Podczas wpisywania produktów program podpowiada słowa podobnie jak to się dzieje w wyszukiwarkach. 







W Androidzie jednak najwygodniej dodaje się rzeczy za pomocą widżetu na pulpicie.
Co najfajniejsze to fakt, że można kliknąć w mikrofon i po prostu rzucić paszczą "masło" czy "papryka" i zatwierdzić propozycję by wpadła na listę. Dla mnie czad.

Nie będę rozpisywał się o pozostałych możliwościach Listonica bo jest ich całkiem sporo. Nie chcę odbierać frajdy z ich odkrywania.  Chciałem jedynie zachęcić potencjalnego czytelnika do spróbowania przygody z tym niezwykle użytecznym narzędziem :)
Miłego listonicowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz