wtorek, 31 grudnia 2013

Dlaczego szukałem zastępnika Youtube.

Jeszcze za czasów studenckich...
...dotarło do mnie, że przy nauce języków, obok konwersacji, bardzo ważne jest osłuchiwanie się. Kolega doradzał mi radio obcojęzyczne słuchane kwadrans dziennie. W tamtych czasach nie było o to łatwo. Ba! to w ogóle nie było możliwe jeśli nie pojechało się za granicę. Po latach trafiłem na kurs językowy na wyspy i codzienne słuchanie radia w języku oryginałów okazało się niezwykle pomocne. Od tego czasu rozglądałem się za możliwością wplatania anglojęzycznego radia w codzienność. Najwygodniejsze byłoby radio z powietrza ale jakoś z tym słabo w stolicy. Rozwiązaniem oczywiście był internet. Przez jakiś czas sięgałem do przyzwyczajeń z kursu czyli BBC 2. W niektórych audycjach było mu blisko do ulubionej Trójki ale potem trochę się to zepsuło. Trafiłem też via talerz na anglojęzyczne wydanie japońskiej telewizji NHK, ale po jakimś czasie też mnie to nie wciągało. Doszedłem do wniosku, że muszę szukać czegoś technologicznego i tak trafiłem na TWiT.TV 
a konkretnie na All About Android
Jeden z moich kolegów nazywa ich gadającymi głowami ale do mnie trafia taka forma. Mimo, że to wideoprodukcje, interesuje mnie głownie słuchanie. Jednak gdy przedstawiana jest jakaś aplikacja to lubię zerknąć na obraz. Najwygodniej słucha mi się podczas porannego prasowania. Zajmuje mi to około dwudziestu minut, więc ponieważ jednej "audycji" słucham w odcinkach to zależy mi na kontynuacji każdego dnia. Próbowałem zgrywać wersje plikowe bo MX Player zapamiętuje dla każdego filmu pozycję zatrzymania oglądania, ale zapominałem zawczasu zgrywać na dysk świeże odcinki. Znalazłem rozwiązanie w postaci starego tabletu i Youtube. TWiT.TV ma na nim odrębne kanały dla każdego tematu. Zatrzymuję oglądanie w określonym miejscu i kontynuuję następnego dnia. 
Wystarczyłoby mi to, gdyby nie fakt, że zachciało mi się słuchać dyskusji również podczas jazdy na rolkach. Przez jakiś czas używałem Youtube na telefonie ale było to uciążliwe, bo ekran musiał być ciągle włączony. Poza tym gdy ktoś zadzwonił albo napisał na czacie to niestety Youtube tracił rezon i wracając do niego, najczęściej musiałem szukać miejsca, w którym zatrzymało się odtwarzanie. 

Nie pamiętam... 
...gdzie usłyszałem lub przeczytałem o zamienniku.



Wcześniej nazywał się jakoś inaczej ale w nazwie zawsze znajdował się dopisek o oglądaniu youtube-owych materiałów w "latającym" okienku. Dla mnie jednak istotna była możliwość słuchania kanału AllAboutAndroid przy wyłączonym ekranie czy podczas odpowiadania na czacie. 
Nie będę się rozpisywał o wszystkich funkcjach aplikacji. Można je rozkminić samemu. Zwrócę tylko uwagę na trzy dla mnie najważniejsze: 

Latające okienko... 
... jest najbardziej efektowne ale również całkiem użyteczne. Uzyskuje się je dotykając czule ikonki w prawym dolnym rogu filmu, obok tej od wyświetlania na całym ekranie. Jeśli ich nie widać to trzeba dotknąć ekranu gdzieś w obszarze odtwarzanego obrazu, wtedy się objawią. Okienko można skalować chwytając za narożnik oraz przesuwać w dowolne miejsce ekranu. Mimo, że miejsca tam nie za wiele to znalazło się go jeszcze na ikonę do ustawiania rozdzielczości, wyciszania dźwięku, minimalizacji, powrotu do oglądania klasycznego lub pełnoekranowego, oraz do zamknięcia okienka. 
Przenoszenie po ekranie wymaga odrobinę dłuższego przytrzymania palcem. 
Co ciekawe, można odtwarzać jeden film w małym okienku, a drugi w tym samym czasie klasycznie w Youtube lub dowolnej innej aplikacji i oba odtwarzają wideo i dźwięk jednocześnie. Na pochybel malkontentom dowodzącym, że Android nie jest wielozadaniowy. 

Odtwarzanie przy wyłączonym ekranie...
... działa zarówno w trybie klasycznym jak i w oknie latającym. Odtwarzanie od razu w oknie latającym ma tę przewagę, że w razie potrzeby można skorzystać z innej aplikacji bez przerywania słuchania/oglądania lub zatrzymać film i kontynuować jego oglądanie w dogodnym momencie. 

Gesty podczas odtwarzania...
... znane są użytkownikom wspomnianego MX Playera. Viral w trybie klasycznym lub pełnoekranowym pozwala podgłośnić lub ściszyć dźwięk przez przesuwanie w górę i w dół palcem po prawej części filmu. Ten sam gest w lewej części pozwala przyciemnić lub rozjaśnić cały ekran. Najbardziej jednak podoba mi się przesuwanie palcem w prawo lub lewo, dzięki czemu istnieje możliwość przewinięcia filmu o parę sekund w przód lub w tył. Można w ten sposób pominąć reklamy, które w produkcjach TWiT.TV nie są zbyt natarczywe bo gadane przez prowadzących, ale znam je już na pamięć więc chętnie omijam. I nie ma się co obawiać, że robimy komuś kuku, zdaje się, że reklamodawcy płacą za liczbę oglądaczy całego materiału, a nie za rzeczywiste obejrzenie części filmu z ich reklamami. 


Ostatnio dowiedziałem się, że są konkurenci oferujący podobne możliwości, np. SuperTube. Jednak na razie nie spotkałem takiego, który oferowałby wszystkie trzy wymienione wyżej, a dodatkowo pozwalał na subskrypcję kanałów. Jeśli ktoś zna dobrego konkurenta to będę wdzięczny za słówko w komentarzu. 

Co do subskrypcji muszę dołożyć swoje trzy grosze na temat bezpieczeństwa. Zdecydowanie wystrzegam się korzystania ze swojego głównego profilu Google w obcych aplikacjach. Jakoś im nie ufam, mimo zapewnień dotyczących polityki prywatności. Jeśli więc jakaś aplikacja przypada mi do gustu i przewiduję dłuższe jej użytkowanie, to korzystam z odrębnego profilu przeznaczonego do użycia w takich aplikacjach. Oczywiście każdy robi jak woli. 

Warto zerknąć na inne produkcje ekipy z TWiT.TV. Ja oprócz AAA oglądam również iPad Today oraz This Week in Google
Spadam więc do słuchania gadających głów... :)

niedziela, 15 grudnia 2013

Po co komu to konto?

Dość istotnym elementem w Androidzie... 
... jest konto. Wielu z nas ma telefony androidowe i jakieś konto emaliowe mamy do nich podłączone. Jeśli jednak nie zetknąłeś się z Androidem to ten tekst może Ci się przydać. 

Android jako system, bardzo ściśle może być powiązany (choć nie musi) z kontem usług Google. A te ostatnie połączone są najczęściej ze skrzynką na Gmailu (choć również nie muszą). Jeśli posiadasz konto na Gmailu to możesz je związać z tabletem lub telefonem. Przy wstępnej konfiguracji, na jednym z ekranów pojawia się pytanie o takie konto. Można tu również założyć nowe. Przedtem jednak trzeba połączyć się z jakąś siecią,  dobrze jest więc nie pomijać tego etapu przy ustawieniach wstępnych. Czasem producent przygotuje system tak, że na starcie urządzenie jest gotowe do używania, bez konieczności przechodzenia kolejnych kroków kreatora. Wówczas konto dodaje się w Ustawieniach, w sekcji albo zakładce Konta

Po co mi to konto... 
... ktoś może sobie zadać pytanie.

Ekosystem Androida opiera się o szereg usług obsługiwanych aplikacjami. Ja najczęściej wykorzystuję:
  • Czat z wykorzystaniem Google Hangouts (dawniej Google Talk). Od kiedy cała rodzinka i większość znajomych używa Androidowych telefonów,  SMSy i MMSy przestały istnieć. Szkoda na nie kasy, a i wygoda pisania czatem jest znacznie większa, choć obecnie Hangouty obsługują też SMSy, więc czasem trudno mi zmiarkować jakie medium komunikacji akurat wykorzystuję.
  • Instalacja aplikacji z Google Play. To podstawowe źródło aplikacji, gier i różnych przydatnych narzędzi. Być może są inne, nawet na pewno, ale to jest oficjalne i w zupełności mi wystarcza. O tym napisałem odrębny artykulik.
  • Kopia bezpieczeństwa kontaktów, kalendarza, notatek, itp. To się właściwie dzieje automatycznie. Podczas konfiguracji pojawia się pytanie o wolę tworzenia kopii na serwerach Google. Wygoda jest taka, że przy zmianie urządzenia (nowy telefon, tablet) nie ma potrzeby niczego przenosić. Kontakty, wpisy w kalendarzu tam sobie po prostu są i po zakończeniu konfiguracji zaczynają się synchronizować w obie strony. Należy jednak pamiętać by tworząc nowy kontakt przypisywać go do konta a nie tworzyć go lokalnie na telefonie/tablecie. Chyba też skrobnę na ten temat mały tekścik.
  • Poczta na Gmailu. Oczywiście nie jesteśmy ograniczeni tylko do Gmaila,  można w odrębnym kliencie poczty przypiąć sobie skrzynki z dowolnych kont. Gmailowa jednak jest dość dobrze zabezpieczona przed SPAMem, coraz fajniej się rozwija.
  • Kalendarz. Tu chyba nie ma co pisać. Ot bez kalendarza i przypominajek nie wyobrażam sobie życia, choć obecnie do przypominajek wykorzystuję wspomniany niżej Google Keep.
  • Dysk w chmurze. To spora wygoda, bo pliki zapisane na takim dysku są dostępne z dowolnego urządzenia. Google Drive połączony jest z kontem i oprócz fotek, filmów czy innych pliczków, obsługuje też dokumenty Google. To alternatywa dla powszechnego Microsoft Office. Dość istotną zaletą wykorzystywania dokumentów Google jest ich bieżące archiwizowanie w chmurze właśnie. Bodaj każda litera jest tam uwieczniana i w razie draki,  zawieszenia urządzenia, wyczerpania baterii, nic nie tracimy.
  • Notatki w Google Keep. Sporo notuję. Te artykuły piszę na tablecie lub telefonie w Keep'ie właśnie. Jeśli ktoś zna OneNote to jest to znakomity odpowiednik w ekosystemie Androida. Można pisać bez dostępu do sieci, ale gdy jest ona w zasięgu to notatki na bieżąco są zabezpieczane w chmurze. Notatki mogą być też przypominajkami i to nie tylko ustawianymi na określony termin, ale również pojawienie się w określonej lokalizacji może uruchomić przypomnienie. I Android wcale nie potrzebuje do tego celu GPS-a bo również sieci WiFi "widziane" w okolicy pozwalają mu na ustalenie pozycji. 
Powyższe usługi to tylko drobny wycinek. Jest tego oczywiście znacznie więcej, skupiłem się jednak na najważniejszych.

Nasz system...
... wcale nie musi się ograniczać do jednego konta...
... możemy mieć ich przypiętych kilka do telefonu lub tabletu. Częste są przypadki tworzenia kont z określoną funkcją, np. tylko do celów firmowych (najczęściej wykorzystywanych w telefonach firmowych). Należy jednak mieć świadomość, że pierwsze konto, które podłączymy do naszego urządzenia będzie tym podstawowym i nie będzie można go usunąć. 
Gdy zdarzy się konieczność wykorzystywania dwóch lub więcej kont dla usług Google to różne aplikacje różnie to wykorzystują. Kalendarz będzie pokazywał terminy wszystkich kont w jednym widoku. Przy ich tworzeniu jednak, podobnie jak przy dodawaniu kontaktów, konieczne będzie określenie do którego konta mają być przypisane. 

A co w sytuacji, gdy z tabletu będzie korzystać więcej osób, gdy tablet będzie urządzeniem rodzinnym? Jest na to rada. Każdy z użytkowników może mieć swój własny profil, do którego może być przypięte indywidualne konto usług Google. Profil ma wyodrębnione pulpity i przestrzeń systemową, więc nawzajem nie wchodzą sobie w paradę ani się nie podglądają. Ale o tym napiszę innym razem...